Zacząłem bawić się modelarstwem od dosyć małego, zawsze lubiłem przy czymś kombinować.
Zaczęło się od tego że miałem łódeczke RC, niestety po paru latach użytkowania zepsuła mi się,
nie dostawałem dużo kieszonkowego więc musiałem albo naprawić, albo sam zrobić łódkę RC
(kupowanie nowej nie wchodziło w grę). Postanowiłem że sam zrobię, i przy tym się sam
czegoś nowego nauczę. Pojechałem do OBI i kupiłem płytę piankową. Wyrzeźbiłem z niej
kadłub łódki (nie był najładniejszy), pojechałem do lokalnego sklepu (RC Planeta) i kupiłem
silnik i serwo, niestety okazało się że baterie LiPo i odbiornik wraz z pilotem też musiałem kupić.
Wydałem na to całe moje oszczędności, złożyłem wszystko razem (tata się do mnie przyłączył) i
pojechaliśmy na stawek barlickiego popływać łódką. Okazało się że miała zbyt wysoki środek ciężkości
i się przewróciła do góry nogami przyczym psując całą elektronikę. Byłem załamany. Ojciec
obiecał że zrobimy jeszcze raz i że on wszystko postawi, tak zrobiliśmy. Poszliśmy po raz drugi
i łódka śmigała wspaniale. (niestety nie mam zdjęcia)
Drugim projektem były samoloty z pianki (tanie oraz łatwę w żłożeniu), tata mi kupił na urodziny,
złożyliśmy razem i poszliśmy latać, nie mieliśmy żadnego doświadczenia więc się rozbił
Kilka prób później udało mi się nauczyć jak się lata takimi oto cudeńkami.
Przez kilka lat składałem te piankowe samoloty, po czasie znudziły mi się
więc tata kupił mi na urodziny samolot Piper Cherokee z balsy! Składałem go
ponad rok.
Niestety nie udało mi się go jeszcze oblatać ponieważ w Opolu nie ma
za bardzo gdzie, samolot potrzebuje przynajmniej pole 800x800m i jakąś drogę asfaltową
gdzie można startować/wylądować.